Perkusista Feliks (George Kranz) kupuje magiczne pałeczki do bębnów. Każdy kto posługuje się nimi, gra jak wirtuoz. Muzyka wydobywająca się przy pomocy niezwykłych przyrządów, porywa wszystkich do tańca. Cała sytuacja sprawia, że mieszkańcy miasteczka zapominają o problemach.
Pałeczki, którymi gra zmusza ludzi do tańca – pomysł jak żywcem wyjęty z jakiegoś teledysku, ale
w sumie można było z tego nawet niezłą komedię zrobić. Szkoda tylko, że scenariusz jest cienki –
fabuła jest prosta i durna, obfituje w tak idiotyczne zwroty akcji, że miejscami zaczynałem się
irytować. Do tego gagów...