"Jaką chcesz herbatę? Mamy miętową" – mamrocze starsza kobieta do apatycznego męża, z którym mieszka w zagraconym mieszkaniu. Następnie wstaje i idzie na dach bloku, skąd patrzy na wieczorne niebo nad Budapesztem. A potem skacze. W miarę jak spada, na mgnienie oka spoglądamy w kolejne okna do innych mieszkań. Potem do nich wrócimy.
Uwielbiam takie filmy. Oglądasz przyjemny obraz, który w każdej nowej scenie zaskakuje cię swoim odrealnieniem i niepasującym bytem. Wszystko do pewnego momentu wydaje się normalne ale nagle dostrzegasz ten mały szczegół, który kompletnie nie pasuje do twojego świata. Kolejne sceny odkrywają celowy przekaz i...
pomocy - czy ktos wie jak dostać się do tej unikalnej muzyki? nie ma nigdzie w internecie soundtrackow niestety
Upadek związków międzyludzkich, przed którym nie ma ucieczki. Nawet śmierć ni jest tu rozwiązaniem. Ekran jest tu szybą, lupą czy lustrem? 8/10 za innowacyjną formę.