Przeglądasz czasem album rodzinny? Uśmiechnięta buźka z dzieciństwa w pełnym słońcu, szczęście i sielanka... A pamiętasz też pierwszy plan zgładzenia rodziców? Regularną wojnę z kumplami w szkole, zdziwienie i strach, bo twoje ciało nagle zaczęło się zmieniać i żyć własnym życiem? Tego nie znajdziesz w rodzinnym albumie. Szalona historia Mickiego Housa skutecznie przypomni ci, jak to naprawdę było być dzieckiem. Każdy to przeżył i ma swoje za uszami.
Mickey wchodzi w wiek, w którym wszystko kojarzy się z seksem. Ołówek, butelka, ciastko z dziurką. A ciało staje się obsesją. Skutecznie komplikuje życie, kiedy penis – nie wiedzieć czemu – sztywnieje na widok nagiej matki. I jeszcze te uszy, przyprawiające o kompleksy. Mickeyowi wydaje się, że są ogromne, więc chłopak zbiera pieniądze na operację plastyczną. A właściwie zarabia, handlując moczem. Popyt jest duży. Koledzy lubią wciągnąć to i owo, a testy na obecność narkotyków są w szkole coraz częstsze. Z nimi Mickey nie ma problemu. Gorzej z wyobraźnią, która przysłania rzeczywistość. I z otaczającymi go kobietami. Koleżanka ze szkoły dziwnie się mizdrzy. Tak samo matka, odkąd ich wspólny dom zaczął odwiedzać obcy mężczyzna. Nastolatek spróbuje odnaleźć się w otaczającym świecie, ale nie spodziewajcie się klasycznego ''coming of age story''.