Po seansie jestem miło zaskoczona. Bałam się, ze może to być wydmuszka. Okazuje sie, ze to całkiem sprawnie nakręcony film. Dobrze zagrany, świetna muzyka, bardzo przyzwoite zdjecia, kostiumy i efekty. Film godny polecenia dla miłośników tego typu kina.
"Popatrz na nich są rządni krwi , stali się Rzymianami" (coś w tym stylu) - ten tekst Piłata definitywnie zamiótł końcówkę.
Zawsze tak jest jak się biorą za klasyki, ale przecież nawet najlepsze filmy w końcu się starzeją, dlaczego by ich nie odświeżyć? :) Chociaż przyznam, ze też się trochę obawiałam, jak to wyjdzie, ale zupełnie niesłusznie, oglądało się dobrze, nie było dłużyzn, a sceny batalistyczne naprawdę robiły wrażenie. Podobnie jak sceneria kręconych zdjęć.
Moim zdaniem rewelacyjna sekwencja z wyścigiem rydwanów, trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty.
Zapada w pamięć też bitwa morska z udziałem galer, na które skazany został główny bohater. Ciekawe pokazanie z perspektywy zakutego w kajdany Ben-Hura. No i b dobra muzyka!
Ocena faktycznie znacznie zaniżona, zapewne dlatego, że wersja z 1959 jest klasyką, a klasyki się nie tyka.
Ale wersja z 1959, mimo, że świetna, odbiega od książki w znacznym stopniu. Mam nadzieję, że nowa wersja już mniej.
Nie czytałem, więc się nie odniosę do tego, która jest bardziej zbieżna z powieścią. Biorąc po uwagę czas trwania obu filmów, to raczej ta starsza.
Nowa wersja jest mocno skrócona. Będą SPOILERY!!! Między innymi został usunięty bardzo istotny motyw z filmu z 1959 - z usynowieniem Ben Hura przez ocalonego z tonącej galery konsula rzymskiego Quintusa Arriusa. Zmianie uległ "zamach" na Poncjusza, a także sposób dowiedzenia się o losie matki i siostry, który został dodatkowo przeniesiony w czasie. Największa zmiana ma jednak miejsce pod koniec filmu, ale jest na tyle kluczowa, że lepiej nie będę o niej pisał, by nie zepsuć komuś przyjemności z oglądania.
A, to ciekawe... Z tego ci piszesz, to również dość swobodna adaptacja. Trochę szkoda.
Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz... W książce jest wątek Judy zakochanego przez większość czasu w córce bodajże Baltazara (jednego z Trzech Króli). Ale z tego, co widzę po obsadzie, ten wątek też pominięto, bo nie widzę tych postaci...
Czytałem książkę i muszę powiedzieć że wersja z 1959 również bardzo od niej odbiega. Postać Jezusa pojawiała się w fabule książki o wiele częściej, córka Baltazara odgrywała kluczową rolę, Estera nieco mniejszą, zakończenie również jest nieco inne ;) co nie zmienia faktu że to wciąż kultowy film ;)
Tak, to właśnie napisałam. Jeszcze nie zrobiono wiernej ekranizacji. Jednakże filmy z Charltonem Hestonem jako młodym herosem w typie Ben Hura, Mojżesza czy Cyda mają swój urok...
Moim zdaniem świetna piosenka końcowa "The Only Way Out" w wykonaniu Andr'y Day.
Film ma bardzo niską ocenę na imdb 5,4 bo:
1) jest słaby na tle legendarnej wersji Ben hura z 1959.
Gorszy gdzieś o 3-4 klasy. Cóż na obronę tego filmu mogę tylko napisać, że teraz słabo
przykładają się do kręcenia takiego kina zamiast wziąć porządnego reżysera i zrobić to tak jak należy.
Film skrócili o półtorej godziny - wielki niedosyt i spłycili do granic możliwości.
Pozostaje zapomnieć jak najszybciej o tym tworze.
Wersja z 1959 jest wyśmienita. Widziałem 5 razy i warto nadal do nie wracać.
2) bo w tym gatunku istnieje wiele lepszych filmów, gdzie widać, że się przyłożyli, a ten film jest byle jaki.
Przykłady świetnych filmów z tego gatunku to
Ben hur 1959 imdb 8,1 (11 oskarów)
Spartacus 1960 imdb 7,9 (4 oskary)
Potop 1974 imdb 7,9
Ostatni mohikanin 1992 imdb 7,8
Waleczne serce 1995 imdb 8,4 (5 oskarów)
Gladiator 2000 imdb 8,5 (5 oskarów)
Ostatni samuraj 2003 imdb 7,7
lub ewentualnie jeszcze Królestwo niebieskie 2005 imdb 7,1 ale tylko w wersji reżyserskiej dłuższej o 50 minut
Ocena mierna nowego Ben hura na imdb 5,4 nie wzięła się z niczego. W kinie byłem poirytowany.
Gibson, Fincher czy Cameron byliby w stanie ten film zrobić 3 razy lepiej i zrobić Ben hura na miarę XXI wieku.
Zamiast tego twórcy dali nam takie byle co stąd zniesmaczenie ludzi.
No nareszcie ktoś napisał jak trzeba. Ja jestem że starego pokolenia i czytałam i czytam książki i szlag mnie trafił. To był wyczyn nie lada dotrzeć do końca filmu. Równej pogardy dla klasyka jak scenariusz, obsada i ogólna żenada jaka znajdę r tym " dziele" nie widziałam! Po raz pierwszy chciałam rozerwać ekran! Koszmar nie Ben Hur!
Bo w dzisejszych czasach główną konkurencję dla filmów fabularnych stanowią gry video, co niestety bardzo często stanowi punkt wyjścia determinujący ich produkcję, która niejednokrotnie sprawia iż wszystko, mimo nieporównywalnie większych możliwości technicznych, sprawia wrażenie robionych od siekiery, wychodząc z założenia, że wszelkie braki i nierówności da się załatać świecidełkami w postaci efektów CGI.
A ile to według Ciebie jest 3:32 - 1:58 ? Wg matematyki to 1:34 czyli ponad 1,5 godziny.
Cóż, ręce opadają. Według matematyki jest to 1 godzina 34 minuty, a według Ciebie "1 godzina 58 minut".
Wyjaśnię więc najprościej jak się da: film z roku 1959 trwa 3 godziny 32 minuty, a film z 2016 r trwa 1 godzinę 58 minut.
Dla jasności przyjmijmy, że 3:32 to 3,5 godziny oraz że 1:58 to 2 godziny. Różnica to: 3,5 - 2 = 1,5 czyli pierwszy z w/w filmów jest o 1,5 godziny dłuższy.
Nie myl pojęć: czas filmu i różnica czasów dwóch filmów. Czytaj ze zrozumieniem czytanego tekstu.
Nie rób z siebie durnia. Wszystko tobie się pomyliło gdyby trwał półtora godziny to podawałoby się 1,58 h a nie 1:58 h,
1,58h to 1h 34 minut, a 1:58 to 1 godzina 58 minut i tyle trwa cały film bez napisów.
To jest tak jak przy elektronicznym zegarku jest pierwsza trzydzieści, a nie pierwsza i trzydzieści setnych godziny
Zgadzam się do klasycznej części się nie umywa mocno wycięte ważne wątki sceny z galer czy rydwanów skrojone i ważne wydarzenia nie pokazane zawiodłem się
Ocena 6,5, którą ten film ma na moment pisania tych słów, jest moim zdaniem i tak zawyżona. Problemem tego filmu - według mnie - jest to, że próbowano zmieścić się z opowiedzeniem historii w 2 h, by ludzie w kinie to wytrzymali. To spowodowało, że druga część filmu jest jak oglądanie filmu w przyśpieszonym tempie, akcja przyśpiesza, by zmieścić wszystkie zapoczątkowane wątki, a zmiana postaw Ben Hura i Messali zupełnie nieprzekonywująca. Gdyby dano filmowi jeszcze z godzinę to mógłby powstać całkiem niezły film, a odtwórca głównej roli John Houston mnie pozytywnie zaskoczył. Uśmiałem się za to z próby odcięcia się przez twórców filmu od wersji Wylera poprzez poprowadzenie zupełnie inaczej wątku z dowódcą galery. W tym filmie ten wątek zupełnie nic nie wnosił i stanowił w istocie stratę czasu ekranowego, na którym pewnie producentom filmu bardzo zależało. Za taki a nie inny film nie winiłbym zatem reżysera czy aktorów, ale producentów i scenarzystów.
możę dlatego, że po kinówce się dużo więcej oczekiwało, a tak wyszedł film, poziomem tych, które PULS puszcza w niedzielę wieczorem. Jest to film typowo pod emisję telewizyjną, bądź na rynek DVD/Blue-Ray, a nie do kina.
Całkowicie zgadzam się. W porównaniu z gniotami z gigantycznymi budżetami, ten film prezentuje się bardzo dobrze. Oczywiście pomijając nieścisłości historyczne.
Widziałem dzisiaj i pozytywne zaskoczenie.Po prostu nie był tak zły i spłycony jak większość dzisiejszych produkcji
Film bardzo dobry, jeden z nielicznych udanych remaków.
+ mimo, że krótszy od oryginału, to właśnie w tej wersji bardziej czułem tło polityczne; lepiej ukazany jest również konflikt między Judą a Mesalą
+ zapierające dech w piersi sceny na morzu i arenie
Oryginał mam oceniony na 9 gwiazdek z zupełnie innych przyczyn, ale ten Ben Hur jest naprawdę godny obejrzenia.
Film nie jest taki płytki jak większość widowisk w ostatnim czasie. Duży plus, że główne postacie nie są jedno wymiarowe. Niestety duży minus totalny happy end, nie poparty żadną logiką.
sorrki...świetna muzyka?????? Przy Gladiatorze??? no chyba że Disco Polo jest swietne...przepraszam
nie ogladalem jeszcze i niewiem czy bede.Nie podoba mi sie kasting i glowny bohater.Po co wskrzeszac film ktory sie nigdy nie zestarzeje.To tak jak by wskrzeszac LOTR?.
Jak to możliwe, że nic nie wiedziałam o tym filmie, aż do seansu w tv, a film ma 4 lata.
Zaczęłam oglądać, by porównać ze stara wersją i film całkiem mi się spodobał.
Niestety kręcenie Ben Hura jest z góry skazane na porażkę, bo wersja z 59 r. była zbyt słynna i zbyt dobra,by to przebić. Jeśli potraktujemy to jako nowy film i rozrywkę na sobotni wieczór bez porównywania z dawną wersją to jest ok.
Historia skrócona, ale przynajmniej się nie dłużyło. aktor grający Ben Hura całkiem niezły - nowa twarz. Za to Morgan Freeman zepsuł mi cały film, jakoś mi tu nie pasował.
Można by ten film zrobić o wiele lepiej, wiadomo...ale ogląda się dobrze.
Ktoś tu podaje najlepsze filmy historyczne. Zgadzam się z tą listą. Poza tym uważam, że od czasu Gladiatora nie nakręcono nic wartościowego.