No tak mnie raziła, że szok!! Taka czepialska zołza i egoistka;/ W dodatku wyglądała na kurę domową z wiecznymi pretensjami. Grrrr;/ Co do filmu: no szału nie ma, szybko o nim zapomnę... Brak akcji, nudnawy troszkę, może taki miał być - nie wiem. Jedyny plus to rola Penelope;), która dla mnie jest boska pod każdym względem!! Ciekawe co mi i\się dziś przyśni ;D Może Jason Statham - haha!! ;D
4/10
Chciałam jeszcze dodać, że żyć w takim związku, w jakim żyli Dora i Gary, to koszmar. Bynajmniej jeśli chodzi o początek filmu, bo potem im się ułożyło;) Oboje widzą, że nie są szczęśliwi, ale trwają w tym, bo boją się samotności.... Smutne:( No i scena z tym wypadkiem Gary'ego - masakra! Wcięła mnie w fotel - szczupak do ziemi!