Nie wiem co twórcy tego filmu chcieli przekazać. Nie wiem jaki był sens tego filmu. Włochy ale jakieś brzydkie, bohaterowi jacyś pokraczni, co grzebią w grobach. Wszyscy pieją z zachwytu nad tym filmem a ja nie wiem o co wszystkim chodzi... Nuda, bezsens i brzydota...
Podobne wrażenie odniosłam. Męcząco naiwny, niedojrzały, chaotyczny, słabo zaznaczone postaci. Aktorstwo cienkie jak barszcz, montaż i ujęcia nieciekawe. Zastanawia skąd takie wysokie noty w Świecie. ..
Chyba ktoś tu liczył na piękne włoskie pocztówki rodem z "Call Me By Your Name" ale się przeliczył. Czasem trzeba zejść pod ziemię żeby dostrzec piękno.
mam dokładnie takie same odczucia, a jestem fanką kina od zawsze, i choćby tylko w tamtym roku widziałam 10 lepszych filmów wśród tych ambitnych, niezależnych, festiwalowych, trudnych... no nie. ani magii w tej opowieści, ani atmosfery, ani wybitnej gry aktorskiej. dla porównania Aftersun czy Turkusową suknię widziałam już po 3 razy. o Chimerzę już zdążyłąm zapomnieć.