chętnie bym obejrzała, ale jak widze, że w obsadzie jest Orlando Bloom to od razu ochota mi przechodzi ;)
Ale ważna jest jego fabuła, a nie aktorzy którzy w nim występują. Gdybym miała nie oglądać filmu przez jakiegoś aktora to wielu bym nie obejrzała. ;)
też fakt :] kiedyś obejrzałam "Elizabethtown", opis jakoś mnie zachęcił i prawie usnęłam na tym.... dlatego jestem uprzedzona do tego aktora
Dziewczyny, Orlando występuje w tym filmie przez jakąś minutę! No, może półtorej ;)
A film był świetny.
Ta okładka to najsłodsze co ostatnio zobaczyłem. W kinie nie mogłem przestać patrzyć. Wiem, że Brittany nie jest aż taka śliczna, ale to zjęcie jest po prostu genialne i rozbudziło moje marzenia o takiej dziewczynie. Gdyby tylko rozdawali te wielkie kartonowe makiety reklamowe, które stały w multikinie, to zabrałbym jedną, przewiózł autobusem 50km, a potem jeszcze 5 km rowerem na zadupie gdzie mieszkam, bez względu na wszystkie trudności, postawił w swoim pokoju i zrobił ołtarzyk. Niestety jedyne co mogłem wziąć, to stosik ulotek z tym zdjęciem. Wytapetuje sobie nimi ścianę, albo jakiś mebel, a co! :) (I mam gdzieś że sie ze mnie śmiejecie)
Ciekawostka: Przez kilka minut stania w pobliżu kas, przewinęło się tam trzech facetów proszących o plakat/pytających czy można wynieść makietę. Czyżbym nie był odosobnionym przypadkiem?... ;)