Jak w temacie - jak na komedie malo komiczny, jak na romansidlo malo romantyczny, ale mimo wszystko fajny. Wbrew opiniom przedmowcow nie powiedzialbym ze jakies typowe cliche, chociazby przez bogactwo akcentow gejowskich czy tez (***** mały spoiler *****) koncowke, ktora rezygnuje z pompatycznych uniesien z "wyciskajacym lzy" podkladem muzycznym.
Nie zaluje kasy, choc w sumie nastawialem sie na cos z grubsza innego.
Acha no i draznila mnie ta pani odgrywajaca faze po haszu, widac ze nikt z tworcow nigdy nie jaral.