Sandra Korzeniak...wiecej nie trzeba dodawac, jesli ktos widzial film. nie dalo sie patrzec, ani sluchac popisow tej pani...
otóż nie. Ten film obejrzałem tylko ze względu na nią bo zagrała świetnie w średnim filmie gdyby nie jej rola pewnie nie dotrwałbym do końca.
kicus 1 // przychylam się do Twojej opinii, dokładnie, uratowała film i włożyła emocji, ile się dało
o czym wy piszecie?
wiem, że jak się człowiek uprze to wszystko zobaczy
proponuję więc zobaczyć Panią Sandrę w innych produkcjach, gdzie jest identyczna...
no chyba że wszędzie tam gra jedną rolę kobiety chorej na autyzm...
Właśnie Korzeniak wg. mnie zagrała najlepiej z całej trójki szwaczek. Ona robi atmosferę tego filmu.
Ale jaką atmosferę? Toż tu atmosfery nie ma. Teatrzyk zielona gęś dostarcza więcej emocji niż to coś.