Tak szybkie odejście nie było dla mnie zaskoczeniem. Zawsze nosiła w sobie coś z pogranicza: eteryczność, ulotność, niebywały erotyzm. Uwielbiałem tę kompilację chłodu i gorąca, hedonizmu i ducha, świętości i grzechu. I choć dla większości będzie lalką drugiego planu 'Sin city', to dla mnie pozostanie upadłym aniołem 'Siedmiu żyć'.
W przedwczesnym odchodzeniu tkwi pewien rodzaj poezji, ale żeby aż tak…?
Kotku, Kocham Cię.
O tak. Ten opis bardzo do niej pasuje. Miała w sobie to zderzenie niezwykłej energii życia z jakimś kompletnym załamaniem, rozdarciem, delikatnością. Zawsze jakaś taka na granicy i jakby ryzykująca, ale to było w niej cholernie piękne.
ma ktos z was dokladne informacje na temat liczby filmow w ktorych wystapila Brittany, ktorych premiera bedzie w 2010r.? bo nie moge dojsc z tym do ladu
O, tak. Ten skrzeczący głos, to przenikliwe orzechowe spojrzenie.
prezentowała aktorstwo wyjątkowo szlachetne. Nie mizdrzyła się do kamery. Po prostu grała. Szczerze.