Moment w którym jon postanawia sobie walczyć z nieumarłymi kilkadziesiąt metrów od smoka na którym wszyscy siedzą i czekają to jakieś kompletne nieporozumienie i brak słów na to jak można zniszczyć dobry odcinek brakiem logiki.
Cała ta misja była zbyt ryzykowna i pełna nielogiczności.
Najbardziej nielogiczne było iść za mur podczas gdy każdy kto umarł zamieniał się od tak w innego
Inni to byli przekształceni synowie Crastera. Zmarli podlegali zombifikacji.