Osobiście uważam, że to co zrobiła Daenerys było świetnym posunięciem ze strony twórców. Brakowało mi jedynie nazwania jej szaloną królową (czekałem aż te słowa padną z ust Tyriona), bo wtedy los całkiem by się dopełnił.
Szkoda że nie zostało to zrobione dobrze XD Bo ten rage outbreak po zdobyciu miasta był tak z dupy że szkoda nawet pisać bo wszystko już zostao napisane po premierze ostatniego odcinka.
To mogłoby być dobre posunięcie, gdyby zostało rozegrane w odpowiedni sposób. Finalnie wszystko wyszło strasznie sztucznie, na szybkości i na siłę. Jak na moje, to szaleństwo Daenerys powinno rozgrywać się na większej przestrzeni czasu oraz powinno mieć mocniejsze powody, bo to co dostaliśmy od twórców, to po prostu jakiś żart. Po co próbować na siłę szokować widza? Po co z bohaterki kreowanej przez cały serial robić wielką sensację, skoro jej koniec ma być taki płytki i w ogóle nieemocjonujący? Jestem wrażliwym widzem i byłem pewien, że jeśli dojdzie do jej śmierci, to zadławię się łzami. Nic bardziej mylnego - byłem rozczarowany i nie przyjąłem do wiadomości takiego rozwoju wydarzeń.
W ogóle to dlaczego jej odbiło i postanowiła przekreślić wszystkie lata swojej działalności na rzecz niewinnych? Tak naprawdę, to w serialu nie ma na to dokładnej odpowiedzi. Chodziło o prawdziwe pochodzenie Jona, które i tak potem miała gdzieś? Czy chodziło o zdradę doradcy i śmierć przyjaciółki? Nawet jeśli chodziło o obie te rzeczy, to to jest jakaś totalna pomyłka.
Cały czas Daenerys próbowała zdobyć tron bez rzezi, a jak mogła to uczynić, to nagle dokonała masowej masakry na niewinnych. To brzmi banalnie i sztucznie. Tak jak wspomniałem wcześniej, to jest nieudana próba zaszokowania widzów i w efekcie zniszczenie potencjału bohaterów Daenerys i Jona.