Miś mieszka w domu z rodzicami. Miś chodzi na golasa, a jego rodzice i dziadkowie w ubraniach. W innym domu mieszka jego koleżanka, która jest człowiekiem. Do tego miś ma kolegów będących zwierzętami różnych gatunków, którzy też chodzą na golasa (lub niekompletnie ubrani) i najwyraźniej nie mieszkają w domach (przynajmniej nie wszyscy). Wydaje się, że wszystkie zwierzęta są rozumne, co nie przeszkadza misiowi łowić i zjadać ryby, które nie mówią i najwyraźniej rozumne nie są.
Okazuje się, że jest tam jeszcze pies, który nie mówi, za to szczeka i zachowuje się jak normalne pies. Teraz to już kompletny chaos.
Bez sensu doszukiwać się takich rzeczy w takiej bajce.To typowe dla baśni.Nie widać tam chaosu.
Pisałem to oczywiście półżartem, ale byłbym daleki od stwierdzenia, że doszukiwanie się logiki i spójności w bajce jest bez sensu. W każdym fikcyjnym świecie muszą się one znaleźć, nawet jeśli utwór jest przeznaczony dla małych dzieci.